cytaty z książki "Być jak płynąca rzeka". Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w
Kup teraz: Być jak płynąca rzeka - Paulo Coelho za 10,00 zł i odbierz w mieście Zakopane. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.
Jak nigdy do tych wakacji przeżyłem największy „fqrff” w moim krótkim życiu. Historia zaczęła się gdy ja z paczką przyjaciół postanowiliśmy pojechać do Płocka. Ja sam jestem z Wrocławia (tak wiem niemieckie miasto). By zaoszczędzić nasze g*wniane pieniądze szukaliśmy najtańszych możliwie środków transportu.
Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego. Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć, jak objawili to św. Stanisław i bł. Maksymilian Kolbe.
Chciałbym dziś tam wrócić, bo ciągle mi mało! Ruda tańczy jak szalona. Krzyczy, piszczy, to jest ona. Rudą lalę pokochałem. Z Rudą noce są wspaniałe. Ruda tańczy jak szalona. Ruda okazała się być blondyną. Gdy rozjaśniłem pokój swoją peleryną. Lecz z tamtej nocy niczego nie żałuję.
Szalona, rzeka ★★★ UBAW: szalona zabawa ★★ mariola1958: VIVAT: ich największy przebój to "Szalona małolata" ★★★★ mariola1958: WARIATKA: kobieta nieobliczalna, szalona ★★★ KREJZOLKA: potocznie: szalona, zwariowana dziewczyna ★★★ oona: ASZ: Szalom, żyd. pisarz ★★★ NYSA: szalona lub Kłodzka ★★★? tam
AYfq3C. Czasami nie robimy ważnych dla naszego rozwoju rzeczy nie dlatego, że jesteśmy leniwi. Po prostu nie czujemy się szczególnie dobrze. Jest nam smutno, mdło albo niemrawo. Zważywszy na aktualną porę roku, deszczową, ponurą jesień — nic dziwnego. Zastój sprawi jednak, że na dłuższą metę będzie nam jeszcze gorzej. Co zatem robić, by nie przestawać się rozwijać i wygrać z jesiennym letargiem? Mnie pomaga 6 czynników, o których piszę poniżej. Może dlatego, że jestem kryptoperfekcjonistką, albo przez to, że urodziłam się jako jedynaczka, interesuje mnie bycie najlepszą. We wszystkim, czego się dotknę. Inaczej po prostu nie podejmuję wyzwania. Dlatego nie lubię sprzątać, bo albo muszę to zrobić perfekcyjnie, albo w ogóle. Codzienność jest dla mnie zatem wojną ze słabościami, a czynności dnia powszedniego — bitwami do wygrania. Takie bardzo życiowe RPG. Na szczęście mam zawsze pod ręką artefakty, które sprawiają, że zaczyna mi się chcieć, kiedy bardzo mi się nie chce, bym na wieczór nie odczuwała pustki po źle spożytkowanym dniu. 1. Plan Nie ma, absolutnie nie ma nic lepszego, niż własnoręczne wykreślanie zrealizowanych zadań. Długopisem, nie poprzez dotknięcie elementu aplikacji. Wypisanie sobie planu działania na każdy następny dzień z samego rana lub wieczorem (dzięki czemu możemy wstać pełni werwy) jest moim zdaniem dużo lepsze niż wklepanie zadań do aplikacji. Todoist i wszystkie inne podobne może i są skuteczne, ale mamy tak mało do czynienia z odręcznym pisaniem w dorosłym życiu codziennym, że nawet jeśli nie prowadzimy pamiętnika, warto cokolwiek napisać na kartce. Żeby trochę rozruszać mózg. Dzięki takiemu odręcznemu planowi napisałam pierwszą książkę, czyli Piromanów, i dzięki takiemu właśnie planowi jestem w trakcie pisania drugiej. Ostatnio też udaje mi się systematycznie robić pranie (dla mnie to spory wyczyn!), a w pracy już w ogóle bym poległa (Asana, choć bardzo dobra, przy moim natłoku obowiązków kreatywnych jest tylko wspomaganiem). 2. Hymn bojowy Śmiejcie się, ale bez piosenki z Mulan, czyli Mężczyzn zrobię z was, wczoraj ani nie dojechałabym do dentysty Brać się do roboty, wroga bić już czas! Abstrachując już od tego, czy tekst utworu jest poprawny politycznie w XXI wieku (no trąci seksizmem, ale właśnie o dominacji mężczyzn w świecie opowiada ten film i udowadnia, że bez kobiet jakakolwiek cywilizacja za daleko by nie zaszła), nic mnie tak nie inspiruje do podniesienia tyłka. Musicie być jak szalona rzeka, jak tajfun który obali mur, a równocześnie tak tajemniczy, jak księżyc co wygląda tu zza chmur. To chyba jedno z moich życiowych mott. Siła! 3. Słowa mentora W dziedzinie literatury moim niekwestionowanym mistrzem jest John Irving. Jego Świat według Garpa jest moją biblią pisarstwa. Gdybym za wczasu nie wypisała ulubionych cytatów, egzemplarz Świata już dawno rozsypałby mi się w rękach. Tyle cennych wskazówek do pisania nie znalazłam w żadnej innej książce. Słowa Johna Irvinga popychają mnie w ramiona rzemiosła. Co jednak z pozostałymi czynnościami? Będą z Wami totalnie szczera, od kiedy Matt pokazał mi film Krok pierwszy, to właśnie Krzysztof Gonciarz jest dla mnie chyba wzorem do naśladowania pod względem dobrego życia. A to, że ostatnio przebiegł maraton, wcześniej będąc okrągłym pączuszkiem, co pokazuje w jednym z ostatnich vlogów, jest dla mnie naprawdę najlepszą motywacją do ruszania się. Ile można siedzieć na dupie przed komputerem i po co, skoro można poznawać świat na własne oczy? I uwielbiam tekst Gonciarza, który jest taki bezpardonowy i prostolinijny, ale prawdziwy tak bardzo, że ciągle mam go gdzieś z tyłu głowy: Jak się napierdala, to nawet, jak nie wychodzi, to wychodzi. 4. Konkurencja Sporo czasu mi zajęło, żeby dojść do tego, jaki wpływ ma na mnie konkurencja i jak to wykorzystać na swoją korzyść. Na początku, kiedy ktoś z mojego bliższego lub dalszego otoczenia był dalej ode mnie w naszym wspólnym fachu, dobijało mnie to. Zupełnie nie potrafiłam sobie z tym poradzić. No jak to, ktoś jest szybszy i zdolniejszy ode mnie? To najlepszy powód do załamywania się i płaczu. Na szczęście z wiekiem zmądrzałam. Nie można oczekiwać bycia na przodzie wyścigu, skoro nawet się nie próbuje. Teraz bardzo często podglądam moją konkurencję. Pisarzy, blogerów, wydawnictwa. Tylko że nie myślę o nich zupełnie jak o konkurentach, którym trzeba coś zabrać, bo inaczej oni zabiorą mi. Ich sukces jest przecież sukcesem całej branży, w której wspólnie tkwimy. Dlatego jeśli ktoś np. opublikuje kolejną książkę, cieszę się, bo przeciera kolejne szlaki. Jeśli ktoś ma większe zasięgi ode mnie (czyli z milion innych ludzi), staram się podpatrzeć, co takiego fajnego robi, a co i ja mogłabym wymyślić, by było to oryginalne, moje, a i jeszcze bardziej skuteczne. 5. Doping Wszystko to jednak byłoby nieprzydatne, gdybym nie wiedziała, po co tworzę. Bo o ile ćwiczę dla swojego zdrowia, to nie piszę tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji. Mam misję. Docierać do ludzi, otwierać im głowy i zmuszać do tego, by wlali sobie do niej trochę oliwy dzięki temu, co u mnie przeczytają. A przy tym podarować im trochę rozrywki. Najcenniejsze jest zatem, kiedy dowiaduję się, że mój trud nie idzie na marne i są osoby, którym moja twórczość się podoba. I to o Was mówię. Każdy komentarz pod notką, na Facebooku czy Instagramie, każda opinia pod moją książką na nawet łapka w górę, to dla mnie ogromne wsparcie i bezcenna motywacja. To najlepsze, co może spotkać twórcę, bez względu na uprawianą przez niego dziedzinę. I przy tej okazji Wam dziękuję. Tak wiele dla mnie znaczycie, że… 6. Nagroda … tak, to Wy jesteście dla mnie najlepszą nagrodą. To, że mam Czytelników i że ich przybywa. Że przy różnych okazjach mogę poznać Was — wspaniałych, wartościowych ludzi. I dzięki Wam przeżyć fantastyczne przygody, przemiłe spotkania, mnóstwo cudownych chwil, w różnych miejscach Polski, przy przeróżnych okazjach. Jesteście najlepsi. Kiedy jest mi trudno, zimno i źle, myślę sobie, jak to wspaniale będzie spotkać się z nowymi osobami, wysłuchać ich historii podczas spotkania autorskiego, kiedy wreszcie skończę drugą książkę, i jak miło będzie z Wami usiąść przy jakimś napoju po wszystkich tych promocyjnych ceregielach. Człowiekiem jestem i dla ludzi żyję. Jestem o tym przekonana. A Czy Wy macie coś, co niezawodnie sprawia, że tak, jak Wam się nie chciało, to po tym właśnie zaczyna Wam się chcieć? Co to takiego? Im więcej takich czynników, tym łatwiej będzie nam się zmotywować do działania. A właśnie czytam sobie nową książkę Zygmunta Miłoszewskiego i jedyne, o czym myślę, to fakt, że życie jest po to, by działać. Bo nie wiadomo, kiedy nam przeleci przez palce. Trzymajcie się w takim razie, dajcie znać o swoich motywatorach i powodzenia w realizacji planów! Wasza
Lyrics: Polacy Ojca pozbawieni W smutku pogrążeni „Musicie byc mocni Drodzy bracia i siostry Musicie byc mocni Tą mocą którą daje wiara Musicie być mocni Mocą Polacy Ojca pozbawieni W smutku pogrążeni „Musicie być mocni Drodzy bracia i siostry Musicie być mocni Tą mocą którą daje wiara Musicie być mocni Mocą Ojca pozbawieni W smutku pograzeni Musicie Byc Mocni Drodzy Bracia I Siostry Musicie Byc Mocni Ta Moca Ktora Daje Wiare Musicie Byc Mocni Moca Wiary Musicie iść spać Karaluchy pod poduchy zuchy Spać Zmieńcie full capy plecaki pieluchy Spać Zagęszczajcie ruchy zaraz koniec fuchy Spać spać spać świata nieżywy jestem mu cieniem I trwam razem z wami bo i wy już martwi jesteście Za krew pokoleń wylaną oddać musicie i wy Za wieki zniewagi znieść ją Wisłą Nasza miłość to nienapisane dzieło Daj mi jakiś znak bo czekam twój Romeo Jeszcze pora jeszcze nic się nie zaczęło Nie musicie być jak Julia i Romeo musicie przeżyć Napisałem list do wszystkich post response Otwórz go spokojnie nie ma po co wpaść w szok Nazwij mnie sezonowcem może wrócę kiedyś Big Up trzeba uciąć łeb Narkomańskie ruchy obrócimy w proch Nie macie żadnych praw musicie wiedzieć to Wciąż narkomańska moda zjada nowe istnienia Wyniszcza zmienia zdania I tak na nic się zdadzą wasze poszukiwania Padnijcie na kolana to wersy które niszczą Musicie to przetrawić i uznać moją wyższość Szukajcie To jest dla głodnych artystów płodnych artystów dla dobrych artystów Musicie mnie czuć Masz styl masz flow i nie pytasz o stawki Gdy wjeżdżasz na bit i Nie musicie mnie lubić Mówię serio jak Uzi Już nie jesteście duzi Zobacz co znaczy Uzi Nie musicie mnie lubić Mówię serio jak Uzi Już nie jesteście panowie musicie wypierdalać Sorry panowie musicie wypierdalać Wyjdziecie grzecznie Czy mamy rzucić granat Koniec kadencji jebani łapówkarze Dziś polski musicie Stoicie Jak wagony Wy żyć nie zmienicie Stoicie Jak wagony Wy nic nie musicie Stoicie Jak wagony Wy żyć nie zmienicie Wy stoicie Jak wagony pływalnię, to był błąd! Silny bądź! Musicie być jak szalona rzeka. Silny bądź! Jak tajfun, który obali mur! Silny bądź! A równocześnie tak tajemniczy Jak nie wiem Czyja miedza jest No bo wy no bo wy miastowi Jeść musicie dużo No bo wy no bo wy miastowi Chcecie dużo zjeść Nasze wam nasze wam miastowym Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się kryje jak szczur Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się ukrył jak szczur Musicie musicie musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się kryje jak szczur Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się kryje jak szczur Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się kryje jak szczur Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się kryje jak szczur Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się kryje jak szczur Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się kryje jak szczur Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni Czy widzisz te gruzy na szczycie Tam wróg twój się kryje jak szczur Musicie musicie musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur I poszli szaleni We need you! Help build the largest human-edited lyrics collection on the web! Browse Quiz Are you a music master? » Which Bob Dylan song did Adele include on her first album? A. Blowin' in the Wind B. Shelter from the Storm C. Not Dark Yet D. Make You Feel My Love
"Oglądam moje przemijające życie We wstecznym lusterku Obrazy zamrożone w czasie Stają się bardziej przejrzyste Nie chcę marnować żadnego dnia Utknięty w cieniu moich błędów Tak Bo chcę ciebię I czuję ciebię Pełzającą pod moją skórą Jak głód Jak płomień Żeby znaleźć miejsce gdzie nigdy nie byłem Teraz jestem załamany I wyblakły Jestem połową faceta, którym sądziłem, że moge być Ale ty możesz mieć Co zostało ze mnie" Etap pierwszy.... Wiele osób pisało już o miłości... wiele osób kochało, było kochanym lub pragnie się zakochać. Powstało wiele filmów, piosenek, wierszy, poematów, dramatów itp. historii na jej temat. Miłość jest! Dziwna sprawa, bo co do wątpliwości w istnienie Boga jest chmara ludu, tak chyba nikt nie powie, że miłość nie istnieje. Ma ona różne formy, skalę, koloryty i tego typu frazesy. Ale po prostu jest, istnieje, wszędobylsko dając o sobie znać. Pismo święte utożsamia je z Bogiem, nawet jest tam hymn o niej. O jej sposobie idealnego istnienia, bytowania w relacjach ludzkich lub jak to twierdzą mądrzy teolodzy o jej idealnym wymiarze, jakie tylko Bóg może człowiekowi zaoferować. Nie będę się tutaj zaglębiaj w trynitologie i szukał pneumatologicznych powiązań, skupię się raczej na tej ludzkiej, ziemskiej nieudolnej formie. Czemu nie udolnej? Ponieważ ludzkiej formie brakuje tego boskiego pierwiastka w kochaniu. Zawsze jest jakieś ale, zawsze jest bo, zawsze jest ponieważ. Ale mimo to ludzie kochają. Można rzec na wieloraki sposób. Miłość doskonała, to ta pomimo. Żadko jednak zdarza się by młodzi ludzie pojeli o co chodzi w niej. Zakochują się, skrobią listy miłosne, teraz to raczej sms i posty, ale wiecie o co chodzi. Wyolbrzymiają co nie co. A potem większość nagle przeżywa dramę, bo czar pryska. Ci co zaszli do etapu łóżka, mylą tą Miłość przez dużę M, z tą miłostką przez małe, stawiając ją często na równi. Seks, zwany przecież uprawianiem miłości, często można pomylić z samą miłością. Pomińmy to na razie. Skupmy się raczej na tej endorfinowej chorobie serca, która dotyka również naszego mózgu. Chłopak poznaje dziewczynę, coś iskrzy. Najpierw oczywiście oczy, czyli obadanie terenu, potem jak współczynik inteligencji współgra zaczyna się zabawa. Zaczynają się zaloty, podchody, kombinowanie. Uff! Udało się! Jest to słodkie TAK i są już razem. Zaczyna się etap zawłaszczania. To ten moment kiedy mężczyzna po "zdobyciu" kobiety wchodzi na cienką ścieżkę "z czego ty ustąpisz, tyle i ja oddam od siebie". Tak zwane dostosowywanie. Trudny moment przezwyciężania egoizmu w drodze kompromisów do stworzenia rzeczywistego związku. Zazwyczaj mężczyźni idą na ugodę, bo nagrodą bywa oczywiście seks. A czym on jest poza fizycznym wyżyciem. Zaliczeniem kolejnej bazy? Powodem do dumy? A może bardziej momentem posiądziecie kogoś. Skoro oddała mi się fizycznie, to przecież jest moja. I to moja, niestety w wielu przypadkach jest katastrofalne. Związek często zabiera "ja" na rzecz "my". Tracimy indywidualność osobistą na rzecz zbiorowej. Tragedia... Kochać to pomimo. Trudna kwestia filozoficzna. W miłości nie ma miejsca kocham cię bo... powinno być kocham CIĘ! Tzn. z twoimi wadami, cechami charakteru, pasjami, marzeniami, rodziną itp. Wpuszczam Cię w moje życie i przyjmuje twoje. Gdy się z kimś jest wiadomo, że trzeba przyjąć jakieś zasady gry, ale nie takie, które wywracają osobowość drugiej osoby. Ja dla związku nie muszę zmieniać siebie. Mogę to robić, bo chcę, ale nie bo muszę. Niestety większość związków pada w tym momencie. Pojawia się wtedy sławetne : "Jeśli chcesz ze mną być to musisz..." Sorry, nic nie muszę! Jedyne co muszę to kochać, a to znaczy szanować, dbać o drugą osobę, być wiernym, oddanym, uczciwym. No z tym ostatnim to: uczciwym wobec siebie i innych. Najgorsze w związku co może być to kłamstwo. Nie tylko te pospolite, ale przede wszystkim naciąganie rzeczywistości. BA! Ile można grać i udawać? Życie to teatr, ale nie wariujmy. Kto przejdzie przez zaręczynowy pierścionek ma jeszcze szansę zawędrować dalej, ale jeśli się nie uda, to co? To znaczy, że nie kochaliśmy, kochaliśmy za mało? Nie! Kochaliśmy, ale niekoniecznie właściwie. Mogliśmy być w związku bo potrzebowaliśmy opieki, czułości, seksu, co tam jeszcze? Nagle po prostu osiągnęliśmy to i basta. Stało się! Bo przecież w miłości trzeba umieć powiedzieć też żegnaj! Miłość ma być formą doskonalenia człowieka, nauczycielką życia. I taka często bywa. Ale oczywiście ból rozstania zaszkliwia nam oczy, a dopiero druga nauczycielka życia, jakim jest Pani Czas, pozwala nam to zrozumieć. Odeszła!!!! Mój świat się zawalił! Przecież ją kochałem? Co było nie tak? Seria morderczych, katorczych pytań, po rozstaniu. Czyli tak zwany węzeł gordyjski. Szukanie winy, powodu, przyczyny. Punkt pierwszy programu. Spotęgowany zazwyczaj słowami: "To twoja wina" i mamy już gotowy duet w stronę samobójstwa. Głupoty nad głupotami. Sorry! Ale tak jest! Co to jedna na świecie? Przecież jest ich podobno więcej niż nas mężczyzn. Zresztą skoro odeszła to znaczy, że tak naprawdę nie pasowaliśmy do siebie i dobrze, że w porę się zorientowaliśmy. Wyobrażacie sobie konsekwencje po ślubie? Podział majątku, kasa wydana na wesele, itp. Uff. Miałem jednak szczęście. Pół biedy, gdy rozstanie związane jest ze zdradą, wtedy jakoś gniew i oburzenie przyśpieszają proces gojenia. No ale, jak nie było zdrady, a rozstanie po prostu nadeszło, to czas ruszyć dalej... Umierałem w środku Kawałek po kawałku Nie mam dokąd pójść Ale odchodzę od zmysłów Ciągle od nowa Uciekam od siebie aż do czasu Kiedy dasz mi powód aby się zatrzymać o chcę ciebię I czuję ciebię Pełzającą pod moją skórą Jak głód Jak płomień Żeby znaleźć miejsce gdzie nigdy nie byłem Teraz jestem załamany I wyblakły Jestem połową faceta, którym sądziłem, że moge być Ale ty możesz mieć Co zostało ze mnie Etap drugi... No dobra, chyba jednak nie ważne jest to co było powodem, bo to jeden grzyb czy zdrada czy odejście. To po prostu boli. Miłość jest jak narkotyk, uzależnia. Skoro pies przyzwyczaja się do swojego pana, to uwierzcie, ale my faceci też przyzwyczajamy się do swoich pań. I tu chyba tkwi problem. Przyzwyczajenie, czyli przywiązanie się do utartego sposobu bycia, życia, istnienia. Primo, ktoś znika z naszego życia. Secundo, zmienia się mój status, i nie mówię tu o facebook'u, ale sposobie przeżywania dnia. Tercio, kto upierze mi skarpetki? Aaaa! No dobra upiorę sobie sam, albo podrzucę mamie. Wiadomo, zainwestowaliśmy w związek, często nie tylko kasę, ale przede wszystkim uczucia, nerwy, czas. Rozpadło się, więc co świat wywala się do góry nogami. Pierwsze co, nie chce się żyć. Czemu? Bo to znaczy, że trzeba poszukać rozwiązań. Coś zmienić. A nie oszukujmy się, my boimy się zmian. Niestety musimy przeżyć dramat. Stąd ból, łzy i pytanie: "CZEMU?" Pewnie co niektórzy mają też gniew i inne dziwne fiu bziu przy tej okazji, ale chodzi w końcu o to samo: O ZEJŚCIE NA ZIEMIĘ! Bo oczywiście w tym etapie pojawia się magiczne oszustko "A może wróci?" - powiem krótko, niech spada! Nie oszukujmy się! Skoro się posypało to się posypało. Czego oczekujesz? Że jakoś się ułoży. Sorry. Zejdź na ziemię! Dopiero świadomość, że to szansa od losu, może zmienić twoją rozpacz w siłę napędową. Przecież to drzwi, które otwiera ci Bóg. To pustynia, w której samotność pozwala ci zerknąć w lustro. Zrozumieć siebie. Wyciągnąć wnioski. Szybko upadam Ledwie oddycham Daj mi coś w co mógłbym uwierzyć Powiedz, że to nie wszystko w mojej głowie Weź co zostało z tego faceta Stwórz mnie całego jeszcze raz Etap trzeci Droga... czyli wielka scena teatru zwanego życiem. Właśnie otrzymałeś scenariusz, który masz przeredagować. Musisz dobrze się zastanowić kim jesteś i czego chcesz. Co jest twoim szczęściem. Czemu ten związek nie wypalił? Co trzeba zmienić w sobie, a przede wszystkim w swoim oczekiwaniu od świata. I wziąć się w garść. Fajnie jak są ludzie wokół ciebie. Można w towarzystwie uciec od swoich myśli, ale po co? Nie lepiej stawić czoła swoim demonom? Ta chwila kiedy samotność doskwiera to tak naprawdę cud. Tylko wtedy można skupić się na sobie. Odnaleźć siebie. Bo miłość ogłupia co nie co. Trochę ściąga nas z wyznaczonych przez marzenia i sny ścieżek. Więc naprzód marsz. Kompas w rękę i dalej ho! o chcę ciebię I czuję ciebię Pełzającą pod moją skórą Jak głód Jak płomień Żeby znaleźć miejsce gdzie nigdy nie byłem Teraz jestem załamany I wyblakły Jestem połową faceta, którym sądziłem, że moge być Ale ty możesz mieć Co zostało ze mnie Tak, tak, tak Co zostało ze mnie Etap czwarty Perspektywa... jestem kimś! Chcę tego i owego. Potrzebuję! Zaczyna się przygoda, zaczynam się ja! Wtedy nagle los może nas zaskoczyć. Nic tak nie smakuję słodko, nawet zemsta, jak móc spojrzeć sobie w lustro i powiedzieć do siebie JESTEM TYM, KIM CHCIAŁEM BYĆ! Trudne, bo najpierw trzeba umrzeć, by zmartwychwstać. Śmierć jaką przynosi koniec, jest początkiem. Aby osiągnąć szczyt stary człowiek musi zginąć we mnie. Doświadczenie, najlepsza partnerka. Ona daje mądrość, ona daje mistrzostwo, ona daje uznanie. A czas? To nie tylko lekarz, ale przede wszystkim przyjaciel. Z dnia na dzień może się wszystko zmienić. I dopiero wtedy, gdy świadomy siebie, tego kim jesteś, staniesz się gotowy kochać. Umierałem w środku widząc cię Odchodziłem od zmysłów Od zmysłów Po prostu biegam w kółko cały czas Czy weźmiesz co wyszło Czy weźmiesz co wyszło Czy weźmiesz co wyszło Ze mnie Po prostu biegam w kółko cały czas Czy weźmiesz co wyszło Czy weźmiesz co wyszło Czy weźmiesz co wyszło Weź co ze mnie wyszło Etap piąty I to już nie będzie kochanie egoistyczne, ludzkie, z przywarami. To będzie czyn świadomy. To będzie to! Miłość, która jest łaskawa (bo każdy może się pomylić), ta która nie unosi się pychą (bo nie ważne będzie tylko moje ja), ta która nie szuka poklasku (bo to nie będzie szpan, ale twoje małe NIEBO), ta która nie pamięta złego (bo już dojrzalszy nie będziesz wszczynał głupich zwad)... ta która wszystko przetrzyma... bo będziesz prawdziwy. I choć Nick Lachey śpiewa "czy weźmiesz to co ze mnie pozostało" - to prawda jest, że to wzbogacone tym co potem się zyskuje, jest pełnią i prawdą... bo tylko prawda się liczy. z dedykacją dla "Furii" - musicie być jak szalona rzeka...
Grzegorz GałasińskiSzacują, że jest ich w Polsce 100 - 150. Tych aktywnych. Ich hobby jest najbardziej popularne w Japonii i Stanach Zjednoczonych. Jeśli jednak Polacy coś robią, robią to dobrze. Jedna z dwóch naszych reprezentantek zajęła w zeszłym roku drugie miejsce w europejskim konkursie w Londynie. Wykorzystane stroje sprzedają się na zagranicznych portalach nawet za 300 bo o nich mowa, przebierają się za postaci z mangi, czyli japońskiego komiksu i anime - filmów powstałych często na podstawie komiksów lub gier komputerowych. Nie tylko o przebieranie w tej zabawie chodzi. Ważne jest także samodzielne wykreowanie zakończonego niedawno w Łodzi Festiwalu Komiksu i Gier mieliśmy małą próbkę cosplayu. Nazwa niezwykłej dyscypliny jest skrótem angielskich słów "costume" - kostium i "play" - zabawa. Niewprawnym okiem rozpoznałam Księżniczkę z Księżyca - szczupłą młodą dziewczynę w białej sukni do ziemi z pejsami blond włosów do kolan. Gdzieś w zakamarkach pamięci majaczyła mi trójka bohaterów z białą suknią, blond peruką i pseudonimem Eternal Star kryje się Aneta Sadownik, łodzianka, absolwentka Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania. - Współpracuję z grupą z Aino Sensi z Ukrainy, bo w Polsce nie było takich osób, które chciałyby ze mną występować. Znalazłam ich przez internet. Stanowimy grupę czarodziejek, wojowniczek z różnych planet. Czarodziejka z Księżyca, główna bohatera filmu, występuje w trzech postaciach: jako Usagi - japońska nastolatka, Czarodziejka z Księżyca, w którą przemienia się nastolatka pod wpływem cudownych mocy, i księżniczka Serenity, której reinkarnacją jest Usagi. -Postać, którą prezentuję to Serenity, Księżniczka z Księżyca, która potem na Ziemi odrodziła się jako Usagi Tsukino. Żeby było zabawniej, mam tę samą datę urodzin, co ta czarodziejka - opowiada uszyła sama, według wskazówek koleżanki z Ukrainy przekazywanych poprzez Skype'a. Po szkole projektowania nie było jej trudno. Według jej wyceny, w strój zainwestowała około 600 zł. Do tego peruka z e-Baya za 150 -250 zł . W domu ma dziesięć kostiumów swojej bohaterki, planuje uszycie kolejnych dwudziestu sześciu. - Chciałam się przenieść w inny świat. Uciec od codziennej szarzyzny. Żyję w innym świecie. Artyści są tak naprawdę dziwni. To co mnie najbardziej fascynuje, to to, że mogę się zamienić w tę czarodziejkę, być nią. Aneta nie pracuje. Chce wyjechać z Polski do siostry w Anglii. Liczy, że zaczepi się w jakimś teatrze. Chciałaby żyć z konkurs cosplayowy w Łodzi wygrała grupa z Warszawy, która wcielajac się w "Rycerzy Zodiaku", przygotowała zabawną scenkę do piosenki z "Mulan" Disneya - "Zrobię mężczyzn z was", ze słowami "musicie być jak szalona rzeka".- Ja studiuję stosunki międzynarodowe, pracuję w wydawnictwie - mówi dowodzący grupą Jakub Kołecki, Zel, podczas prezentacji Ikki, Rycerza Feniksa. - Kolega Piotr jest już inżynierem, moja dziewczyna Dorota studiuje bibliotekoznawstwo, koleżanka w różowej zbroi, Kasia, studiuje sztukę nowych mediów. Moim zdaniem to najlepsza cosplayerka w Polsce. W Łodzi Kasia Siedlecka była Shunem, bratem Ikkiego - Piotra. "Rycerze Zodiaku" mają specjalne moce i zbroje odpowiadające konstelacjom gwiezdnym. Kasia, podobnie jak jej koleżanki, przyznaje, że na sprzedaży cospleyowych strojów zaczęła zarabiać. Padają podobne sumy, od 80 do 110 dolarów, choć słyszała, że sprzedają się sukienki za 200 i 300 dolarów. - W Polsce przyjęło się, że strój na scenę trzeba samodzielnie uszyć. Amerykanie kupują. Cena nie zależy od tego, jak skomplikowany jest strój, tylko z jakiej serii pochodzi, czy jest popularna, ile osób chce się za tę postać przebrać.
Musicie być jak szalona rzekaJak tajfun, który obali murA równocześnie tak tajemniczyJak księżyc co, wygląda tu zza chmur Inne .24 lipca 2014 19:11 Pobierz cytat Inspiracje: Jedną z rzeczy, które są zdolne poruszać tryby historii, jest pieniądz. Inne Gdy ktoś na ciebie czeka, masz nadzieję. Inne Nienawiść jest jak pożądanie, wyklucza intelekt, zamienia człowieka w czysty instynkt. Inne Ludzie często w nocy mają zupełnie inne emocje niż rano. Nie mówiąc o postanowieniach. Inne A wie pan co jest najlepszego w złamanym sercu? (...) Tak naprawdę można je złamać tylko raz. Reszta to ledwie zadrapania. Inne Nikt nie może być mi bliższy ode mnie, a ja, ja jestem sobie czasem taki daleki... Inne Chcę, by mój świat był twoim, a twój moim. Na tym polega przyjaźń. Inne Na ustach miód, a w sercu lód. Inne Nie wiedziałem, że słowa mogą być tak ciężkie. Inne Miłość jest tym, za czym najbardziej tęsknimy i co najbardziej chcielibyśmy ofiarować. Inne Zobacz więcej Sklep
musicie byc jak szalona rzeka